18 stycznia 2011

Czy rozdawanie domów może się opłacać?

Cytat:
W Ameryce rozdają bezdomnym mieszkania. Nie tyle nawet w trosce o bezdomnych, ile po dokładnym przeliczeniu w dolarach, że to się opłaca.
Z tekstu o kampanii społecznej 100khomes.org - 100 tys. domów dla bezdomnych w "Gazecie Wyborczej":
Pathways powstało w 1992 r., mniej więcej wtedy, kiedy władze kilku miast w USA zaczęły analizować koszty opieki nad bezdomnymi. Okazało się, że na niewielką grupkę najbardziej uciążliwych, chronicznych bezdomnych wydawane są góry pieniędzy. W Los Angeles na przykład 4,8 tys. "najgorszych" bezdomnych pochłaniało pół miliarda dolarów rocznie - po 104 tys. dol. na osobę! Osiągali to, wpadając pod samochody, popełniając przestępstwa lub stając się ich ofiarami, zapadając na ciężkie zapalenia płuc lub infekcje, których leczenie jest szczególnie trudne i kosztowne, jeśli chory ma np. wątrobę zniszczoną alkoholem.
- Nie stać nas na pozostawienie tych ludzi na ulicy, gdzie jak w błędnym kole lawirują między szpitalami, karetkami, aresztami, ośrodkami odwykowymi i więzieniami - wyjaśnia Linda. - W 2007 r. pewien bezdomny z Waszyngtonu, starszy, psychicznie niestabilny mężczyzna, dzwonił po karetkę 270 razy. Teraz, kiedy daliśmy mu mieszkanie, dzwoni mniej więcej raz na miesiąc.
Pathways zapewnia bezdomnym nie tylko mieszkania, ale również opiekę lekarską i psychologiczną. Nawet uwzględniając te dodatkowe koszty, noc w mieszkaniu opłacanym przez Pathways kosztuje średnio 57 dol. Dla porównania noc w noclegowni to 73 dol., w więzieniu - 164, na ostrym dyżurze - 519, w szpitalu psychiatrycznym - 1185. 
W 2008 r. burmistrz Waszyngtonu Adrian Fenty dał się przekonać, że fundowanie mieszkań bezdomnym to nie wydatki, tylko oszczędności. Pathways i inne organizacje dostały dofinansowanie; sam urząd miejski też włączył się do kampanii i przez dwa lata ponad 1,2 tys. bezdomnych przeprowadziło się z ulic do mieszkań. 
Podejście jest z pewnością kontrowersyjne - należałoby rozważyć również koszty powodowane przez tzw. moral hazard, czyli pokusę nadużycia, nieodpowiedni układ bodźców dla bezdomnych (im gorsza sytuacja tym większe szanse na otrzymanie mieszkania) oraz kwestię sprawiedliwości.
Źródło:
http://wyborcza.pl/1,75477,8882721,Amerykanski_bezdomny_ma_wrocic_do_domu.html 

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz